Sesja ciążowa A&A
Uzupełnianie bloga z dużym opóźnieniem ma wiele zalet, między innymi taką, że publikując wpis mogę zacytować wrażenia przyszłej mamy z tej właśnie sesji. Agnieszka podzieliła się swoją opinią w internecie, sprawiając mi ogromną niespodziankę i przyjemność. Gdy jest mi szczególnie źle lubię sobie przeczytać to, co napisała…
„Nasze pierwsze spotkanie to ważna dla mnie i męża sesja ciążowa… Kiedy pojawił się pomysł uwiecznienia „naszego brzuszka” trochę obleciała mnie trema i skrępowanie. Długo szukałam osoby, która utrwali dla nas te wspaniałe chwile, to oczekiwanie. Myślę, że Asię zesłały nam anioły, lepiej nie mogliśmy trafić. Od pierwszej chwili czułam jakbyśmy się znały od zawsze. Opuściła mnie cała negatywna energia, krępacja i puściły wszystkie blokady. Sesja była wspaniałą zabawą, wielką przygodą i cuuudownym spotkaniem. Przed obiektywem, niemal do każdego ujęcia stanął także mój mąż, a to oznacza, że Asia potrafi złamać każdego! Studio opuszczałam ze smutkiem, wspólnie spędzony czas minął mi za szybko ale wiedziałam, że wrócę tam jeszcze nie raz.”
Jeśli chcielibyście przenieść się w czasie i zobaczyć kto mieszkał w tym brzuszku to zapraszam TUTAJ , a jeśli macie ochotę zobaczyć jak dziewczyny świętowały swój pierwszy Dzień Mamy to zapraszam TUTAJ.